Aktualności

24.04.2012

Zwycięzcy konkursu odebrali nagrody

Zwycięzca konkursu zorganizowanego przez Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne SA w Krakowie, w którym do wygrania był model autobusu Solaris Urbino 12 odebrał już nagrodę. Wręczył ją Mariusz Szałkowski, dyrektor ds. Przewozów w MPK SA. Jury oceniające wszystkie nadesłane maile, a było ich naprawdę sporo, bo prawie 200, jednogłośnie wybrało odpowiedź nadesłaną przez Mateusza Kucharskiego. W sposób najoryginalniejszy odpowiedział on na zadane w konkursie pytanie: „Dlaczego zostałeś fanem strony MPK SA w Krakowie na facebooku?” Spośród pozostałych osób, które wzięły udział w konkursie jury postanowiło wyróżnić cztery, które również bardzo ciekawie uzasadniły swoją decyzję o kliknięciu „lubię to” na stronie MPK. Każda z tych osób otrzyma specjalny zestaw gadżetów. Wręczanie nagród dla zwycięzcy i wyróżnionych w konkursie odbyło się w środę, 18 kwietnia.

Warto podkreślić, że jury oceniające nadesłane maile było złożone z pięciu osób: trzech przedstawicieli MPK SA w Krakowie oraz dwóch osób prowadzących strony internetowe poświęcone komunikacji miejskiej.
Przypomnijmy. Konkurs został zorganizowany przez MPK SA na początku marca. Mógł w nim wziąć udział każdy, kto wysłał uzasadnienie, dlaczego został fanem strony MPK SA w Krakowie na facebooku. Maile można było wysyłać do końca marca.
 
Odpowiedź przysłana do MPK SA przez zwycięzcę konkursu Mateusza Kucharskiego:
 
Witam!
A zaczęło się to, gdy sfrustrowany zachowaniem kierowcy (linii którą na co dzień jeżdżę) wracałem w ulewny dzień do domu i odczułem obywatelski obowiązek kulturalnego pojechania publicznie po kierowcy, który notabene pewnie zrobiłby to samo o mnie, gdyby tylko znal mój fanpage. Co pomyślałem tak stwierdziłem, że zrobię. Wróciłem do domu, odpaliłem laptopa i nerwowo czekałem aż nastąpi moment publicznego oplucia mojego celu. Aby to jednak mogło nastąpić, należało zostać "Fanem"!. Po wykonaniu internetowej procedury ,niezbędnej do dodawania komentarzy, nie wiedząc, czemu zacząłem czytać posty umieszczone na tablicy. W trakcie wczytywania się w kolejne pozbawione namiętności, czy jakiejkolwiek skruchy za awarie, spóźnienia czy kto wie, co jeszcze, z którymi MPK ma tyle wspólnego, co ja z baletem (A nie mam nic!), pojawiał się coraz to większy uśmiech na twarzy i zdając sobie sprawę, ze to całkiem wartościowy pod względem informacji, które ułatwiają podróż po Krakowie fanpage, a i często prowadzony z humorem. I to chyba właśnie wtedy, z czystym sumieniem, można było kliknąć lubię to! :)
 
 
Odpowiedzi wyróżnione:
Anna Wójcik:

Moja historia jest nietypowa. Bardzo nietypowa. Niektórzy uznają mnie za "nienormalną", ale potem często i tak zwracają się do mnie o radę.
Jak zostałam fanką... strony MPK SA w Krakowie, ale i samego Miejskiej Komunikacji.
Serdecznie zapraszam do dalszej części listu.

Wszystko zaczęło się od pobytu w 1.wszej klasie gimnazjum, gdy to na technikę mieliśmy przygotować prezentacje na różne 'techniczne' tematy. Ja wybrałam temat: "odkurzacz", a moja koleżanka- "komunikację miejską". Swoją robotę zrobiłam, a potem ona zwróciła się do mnie z prośbą, czy bym nie chciała jej zrobić prezentacji, bo nie ma czasu, ale się odwdzięczy. I, owszem, odwdzięczyła się.
I zaczęłam...
Prezentacja była jedną z najlepszych w klasie, skromnie mówiąc, ale właśnie podczas jej tworzenia, zajrzałam na chyba wszystkie ówczesne Wasze fora, strony, zdjęcia, filmy, reportaże, wywiady itp. Stało się. Temat ten mnie niezmiernie zainteresował: jaki model autobusu jeździ po jakiej trasie, w ogóle- jakie i ile jest tras w Krakowie i w aglomeracji, jak się nazywają poszczególne wehikuły. Sama ta wiedza doprowadziła mnie niejednokrotnie na Waszą stronę i uczenie się tras różnych linii... Może to trochę dziwaczne, ale dzięki temu jestem w stanie pomóc ludziom, gdy pytają się, gdzie co jedzie. Albo, czy właśnie jedzie tam, gdzie by tego chcieli.
Od pierwszej klasy gimnazjum do teraz niewiele się zmieniło. No, może prócz tego, że czasu na takie oględziny mam coraz mniej. Ale wciąż wiodę prym jeśli chodzi o to, co gdzie jeździ, co ile, czym. Siedząc w gimnazjum, które mieściło się w kamienicy obok ulicy Czarnowiejskiej, umiałam po samych odgłosach hamowania, lub kół, powiedzieć, co czym jedzie i w którą stronę.
Dziś, w liceum, nie mam możliwości prowadzenia tak dokładnych spostrzeżeń, ale znam niemal na pamięć rozkład swoich tramwajów i autobusów.

Co nieco to dziwne, wiem. Gdyby nie zwykły projekt do szkoły, nigdy bym się pewnie nie dowiedziała, jak ciekawa i jak "fair" jest komunikacja w Krakowie.

Od tych lat, wiele się zmieniło, i na lepsze, i na gorsze.
Na przykład, linia 12 została najpierw zawieszona, potem zmieniona.
Linia 103 podobnie, ale wciąż nie jeździ (swoją drogą: wróci kiedykolwiek...?)
Jest więcej niskopodłogowych tramwajów i autobusów.
Ale i obsługa jest inna, milsza. Gratuluję postępów, a trzeba wiedzieć państwu, że śledzę poczynania i jestem na bieżąco!

Pozdrawiam serdecznie wszystkich pracujących,
a szczególnie tych kierowców, którzy są mili dla pasażerów.

PS: Jeśli ta opowieść wyda się Państwu nieprawdopodobna- zaświadczam, że jest w 100% prawdziwa. Nie podobnam kłamać, czy zmyślać.
 
Małgorzata Chmielewska:
 
Dlaczego Lubię Fanpag'a MPK?

Kiedy wchodzę na Fejsika,
to w mig widzę statusika,
tu kierowca źle parkuje,
to znów szyna wyskakuje,
jednak mi się nie zdarzyło,
żeby w MPK nie miło było.
Zawsze mili pracownicy,
i mistrzowie kierownicy.
Miło,czysto i na czas
MPK Kraków lube Was:)



Joanna i Paweł Gozdek
Szanowni Państwo,

Nie będę ukrywał, iż do zostania fanem MPK Kraków na facebooku zachęcił mnie mój 2,5-letni syn. Jednym z pierwszych słów, jakie wypowiedzianych pełen zachwytu było "O APOLOT". Po paru dniach spacerów po mieście, udało nam się ustalić, że za tym pojęciem kryje się autobus. Po jakimś czasie nasz syn uświadomił sobie, że istnieją dwa rodzaje apolotów: żółty i niebieski. Każdą wolną chwilę spędzaliśmy na głębokiej kontemplacji Państwa pojazdów, poruszających sie po krakowskich drogach.
Mój maluch najbardziej upodobał sobie żółty apolot linii 152. Z czasem odkrył,  że posiada on " gumę", a więc jest przegubowy. Przy zamykaniu i otwieraniu ,,drzwiczek zapala się cziejone światełko" i pojawia się ,,pik pik" oraz, co bardzo istotne " pan mówi przystanki". Historia MPK od prawie roku wpisuje w losy  naszej rodziny.W domu pojawiły się zabawkowe odzwierciedlenia rzeczywistości. Pierwszy model nie wytrzymył mechanicznych nacisków 1,5 letniej rączki i został zajechany. W opłakanym
stanie trafił na złom :-) Następnie pojawił się czerwony model przegubowy, który nadal stacjonuje w naszej pokojowej zajezdni. Jednak nadal najwięcej emocji budził żółty apolot. Po długich poszukiwaniach udało się spełnić marzenie dziecka. Ponieważ synkowi zależało na otwieranych drzwiczkach, jego żółty apolot posiada mechanizm umożliwiający wsiadanie i wysiadanie pasażerów.
Jedną z naszych ulubionek rozrywek stały się podróże autobusami( dobrze, że mamy bilet miesiączny, bo w przeciwnym razie budżet domowy niewytrzymałby pasji syna :-) Wybierając się w podróż dziecka zawsze dopytuje się, jakim apolotem pojedzie?
Jeżeli otrzymałby od Państwa miniaturę autobusu, którym z taką radością podróżuje, z pewnością byłby przeszczęśliwy. Niezależnie od werdyktu Jury, pamiętajcie Państwo, że na terenie Krakowa mieszka dwulatek, który pała wielką miłością do MPK i każdego dnia z radością wsiada do apolota, aby przejechać choćby kilka przystanków.



Karolina Filipowska
 
Godzina 16 i sekundy - złapać tramwaj z Małego Płaszowa. Wysiąść na przystanku Kuklińskiego, pobiec pod estakadą i przestępując z nogi na nogę niecierpliwie czekać na 174, 178, 108 - cokolwiek, co podwiezie do Powstańców Wielkopolskich ; ewentualnie, ocena aktualnych korków i wybór wycieczki pieszej. Ale jeśli pojawi się szczęśliwie transport - wysiąść i biec na tramwaj - przeczekać zazwyczaj kilka na Kurdwanów (pech : )) i wreszcie - Bieżanów Nowy! Przystanek: Teligi. Szalony bieg i ... uff, przedszkole, mój Synek, udało się! Jeszcze kilka minut do zamknięcia...   
W takiej sytuacji internet i bieżące wiadomości o utrudnieniach w funkcjonowaniu komunikacji miejskiej na stronie MPK na Facebooku, pozwalające na wybór dróg alternatywnych :P ratują, jeśli nie moje życie, to sporą ilość komórek nerwowych...